Akurat wybierałam się na koncert. Uznałam, że to idealna okazja, aby wykorzystać kupon. Do "usługi" podchodziłam bardzo nieufnie..zupełnie niepotrzebnie:) Make-upistka okazała się być niezywkłaprofesjonalistką. Podczas całęj wizyty opowiadała co robi, czym i jak. Mogłam obserwować każdy etap powstawania makijażu. Czy byłam zadowlona? W Sephorze, patrząc w tamtejsze lustro, nie bardzo. Ale gdy dotarłam do domu i obejrzałam się w moim lustrze nie mogłam się na siebie napatrzeć. Aż żal było zmywać;)
